Limity odwiedzających na popularnym szczycie. Powodem ochrona środowiska
Wspinacze muszą przygotować się na kolejne zmiany obowiązujące podczas wyprawy na Mount Everest. Okazuje się, że chip śledzący to nie jedyna nowość, która czeka turystów. Wkrótce, zgodnie z decyzją nepalskiego sądu, ograniczona zostanie możliwość eksplorowania najwyższej góry świata. Władze zamierzają wprowadzić limit odwiedzających, który tłumaczą zaostrzoną ochroną himalajskiego środowiska.
Mount Everest tylko dla wybranych
Do tej pory na najwyższy szczyt Nepalu i świata wspiąć mógł się niemal każdy, oczywiście jeśli tylko dysponował odpowiednio zasobnym portfelem. Dzięki interwencji Deepaka Bikrama Mishry, który wezwał nepalski sąd do podjęcia działań ograniczających wpływ człowieka na wrażliwe środowisko górskie, od teraz zezwolenia mają być wydawane znacznie rzadziej. Sąd Najwyższy zdecydował o wprowadzeniu limitów wspinaczy, choć jeszcze nie wiadomo, jaka liczba odwiedzających będzie ostateczna. W ubiegłym roku wydano rekordowe 478 zezwoleń na zdobycie szczytu, w tym roku kolejne 403. „Wywieramy zbyt dużą presję na górę. Musimy dać jej trochę wytchnienia” – uważa Mishra. Obecność turystów wiąże się ze zwiększoną ilością odpadów, w tym odchodów ludzkich, które od lat są dużym problemem popularnego szczytu.
Helikoptery tylko w celach ratunkowych
Zmieni się także sposób wykorzystywania helikopterów, które do tej pory pomagały mniej sprawnym turystom w spełnieniu marzenia o zdobyciu dachu świata, transportując je bezpośrednio do baz lub pomagając w uniknięciu szczególnie niebezpiecznych fragmentów tras. Od teraz mają służyć tylko w sytuacji zagrożenia życia. Warto jednak pamiętać, że udzielenie pomocy przez służby medyczne w Himalajach może być utrudnione, na przykład podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych. Decyzja nepalskiego sądu o wprowadzeniu limitów może sprawić, że niedoświadczeni wspinacze zdecydują się na rozwijanie swoich umiejętności na nieco łatwiejszych szlakach.